My-Poznaniacy chcą wystawić kandydata na prezydenta
Łukasz Cieśla, Michał Kopiński (Głos Wlkp)   
piątek, 10 września 2010
Poznański prawnik Jacek Jaśkowiak może być kolejnym kandydatem na prezydenta miasta. Nad jego poparciem poważnie zastanawia się stowarzyszenie My-Poznaniacy, którego jest członkiem.

- W tej chwili jest za wcześnie, by mówić, że to właśnie ja będę kandydatem. Trwają jeszcze rozmowy w naszym stowarzyszeniu i rozważane są również inne nazwiska - mówi dyplomatycznie Jacek Jaśkowiak.

46-letni Jaśkowiak specjalizuje się w finansach i prowadzi firmę zajmującą się doradztwem gospodarczym. Obsługuje ona zagraniczne spółki, które zainwestowały w Polsce. Co ciekawe, w firmie Jaśkowiaka pracował w przeszłości jego bliski znajomy Jacek Kaczmarski, nieżyjący już poeta i pieśniarz. Legendarny bard pracował u Jaśkowiaka w okresie, kiedy choroba nie pozwalała mu już koncertować.
Jaśkowiak jest także zapalonym sportowcem. Dotąd przebiegł około pięćdziesięciu maratonów narciarskich. Działa w Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) i jest organizatorem zawodów Pucharu Świata w Szklarskiej Porębie w 2012 roku.

Jeden z działaczy stowarzyszenia powiedział nam, że start Jaśkowiaka jest niemalże przesądzony. Ale okazuje się, że rozważa się także poparcie innego działacza stowarzyszenia. Chodzi o Włodzimierza Nowaka.

- Jeżeli wybór padnie na mnie, to będę wielce zaszczycony - mówi zainteresowany. Nowak ma 39 lat, skończył europeistykę i studia MBA. Pracuje jako menedżer w branży meblarskiej, jest synem nieżyjącego poznańskiego filozofa prof. Leszka Nowaka. Jako "Włodek z Grunwaldu" od lat komentuje w internecie artykuły poznańskich dziennikarzy. Od pewnego czasu sam nieregularnie publikuje swoje teksty w prasie. Pisze o Poznaniu, prowadzi też blog o Grunwaldzie.

- Kiedyś kibicowałem Ryszardowi Grobelnemu, ale od około 2002 roku sprawy w mieście idą w złą stronę - mówi Nowak.

Decyzja o kandydacie Stowarzyszenia My-Poznaniacy ma zapaść w ciągu najbliższych dni. - Mamy jeszcze kilka innych nazwisk, choćby Adama Pawlika czy Arletę Matuszewską. Każdy z działaczy ma wiele zalet - zachwala Lech Mergler, wiceprezes stowarzyszenia.

Organizacja do tej pory skupiała się na komentowaniu i krytykowaniu poczynań władz Poznania. Działacze zabierali głos m.in. w sprawie budowy parku na Ratajach, hałasu F-16 czy planu zagospodarowania dla Sołacza. Deklarują, że zależy im, by Poznań stał się miastem bardziej otwartym, europejskim, w swoich postulatach odwołują się m.in. do ochrony przyrody. Kolejnym krokiem ma być ich wejście do rady miasta. Jak usłyszeliśmy w stowarzyszeniu, do wspólnego startu namawiali ich działacze kilku partii. Odrzucono jednak możliwość zawarcia z nimi koalicji wyborczej.



Źródło: Głos Wielkopolski 9.09.2022
Słowa kluczowe:wybory2010

Komentarze (1)

Zapisz się do kanału RRS tego komentarza

Pokaż/Ukryj Komentarze
Czas na zmiany
Mieszkam w Poznaniu ponad 25 lat i chociaż jestem "doszywaną" poznanianką z przerażeniem patrzę na schyłek, niemal dekadencki, tego Miasta.Słyszę wiele komentarzy o Poznaniu - są też tu następni "doszywani" poznaniacy, którzy planują związać się z miastem, ale płacą za to wielką cenę: drogie mieszkania /raty kredytu/, wysokie czynsze /najem /, stanie w korkach, podupadające dzielnice... W zamian - happeningi polityczne, niejasne procesy sądowe, brak koncepcji rozwoju / zwłaszcza drogi, architektura, centrum Poznania /. Wielka szkoda! Dla nas, oczywiście, mieszkańców.
Elka , 23 wrzesień 2010

Napisz komentarz

pomniejsz | powiększ obszar

Poprawiony: piątek, 10 września 2010 03:13