POLSKA STOLICA... DROŻYZNY
Lech Mergler   
piątek, 12 lutego 2010

Olimpijskie... nie igrzyska, ale ceny usług komunalnych są udziałem Poznania. Jak doniosły w ostatnich dniach ogólnopolskie media – Poznań wygrywa w kolejnym, krajowym rankingu: na najwyższe w Polsce koszty w tej dziedzinie. Znany bajarz z pl. Kolegiackiego, Mirosław K., jak i zresztą włodarze innych, drogich miast, tłumaczą to inwestycjami poczynionymi przez miasta. Naprawdę? Rozejrzyjmy się wokół...



Temat "wisi" w powietrzu od dawna, i z hukiem powraca rytmicznie przy kolejnych podwyżkach cen. Tekst Michała Wybieralskiego ("Grobelizm, czyli tak się rządzi w Poznaniu" GWyb. 17.09.09) http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36039,7047791,Grobelizm__czyli_tak_sie_rzadzi_w_Poznaniu.html wyjaśniający  drożyznę w Poznaniu przez doktrynę zarządzania miasta ("grobelizm"), trafnie antycypował awans Poznania na cenową stolicę Polski. Wybieralski pisał: "Co nazywam grobelizmem? To realizowana od dłuższego czasu polityka władz Poznania, która zakłada maksymalizację zysków miasta kosztem sięgania do portfeli mieszkańców, a nawet obniżania jakości naszego życia." Nawiasem, rozszerzenie tzw. czerwonej strefy parkowania, o której pisał przewidując, że będzie stymulować parkingowy tłok w ścisłym centrum, właśnie weszła w życie. Późniejsza szeroka dyskusja na łamach "Gazety" nad grobelizmem miała różne kierunki. Wzięliśmy w niej udział pisząc między innymi: "...dla władzy miasto to głównie federacja firm działających w jego granicach, a mieszkańcy to ich klienci-konsumenci. Są ważni, jeśli kupują i dają zarobić. A władza publiczna to też firma, usługowa,...  (...) Im zatem mniej sektora publicznego, tym lepiej, a jeśli już, to ma on udawać "biznes" - np. "opłacalny" każdy przystanek tramwajowy. A taki "rynkowy" Aquanet, stale "rozwija się", więc musi podnosić ceny wody. "Rynek" piszę w cudzysłowiu, bo to na niby, szyld i zasłona. Z kim to Aquanet - monopolista - konkuruje na rynku, z korzyścią dla klienta?"("Kasjer czy gospodarz Poznania", GWyb. 20.11.09). http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36037,7274835,Ryszard_Grobelny___kasjer__czy_gospodarz_Poznania_.html.

Skoro przedsiębiorstwa komunalne, spółki miejskie lub samo miasto jest monopolistą, to będzie podnosić ceny na maksa, bo po prostu... może. Nie ma alternatywnego Poznania, z konkurencyjnym centrum, w którym możnaby wybrać sobie parkowanie, bo jest tańsze. Nie ma też alternatywnego Aquanetu, firmy tramwajowo-autobusowej konkurencyjnej wobec MPK i ZTM, firmy energetycznej, gazowej, ciepłowniczej, śmieciowej (realnie), itd. Nie chodzi mi tu o propagandę wolnego rynku, tylko o elementarny fakt, że tam, gdzie jego logika mogłaby zadziałać z korzyścią dla masowego konsumenta, to nie ma jej na lekarstwo. Za duże pieniądze są do zarobienia, żeby ten zarobek zmniejszać wolnorynkową konkurencją. Ludzie zapłacą jak najwięcej, bo muszą, nie mają wyjścia. A jak będą oszczędzać wodę albo ciepło (ci poznaniacy!), to tym bardziej trzeba podwyższyć ceny, ponieważ zysk firmy, albo miasta, nie może ponieść uszczerbku.

Tak czy owak, przydałoby się trochę szacunku dla inteligencji poddanych, tj. obywateli. Jeżeli przez 20 lat wolnej Polski miasto Poznań zbudowało jeden kawałek nowej ulicy (Nowe Zawady), to niech bajarze z pl. Kolegiackiego nie tłumaczą podwyżek np. cen parkowania – inwestycjami. Jakież to nowe liczne linie tramwajowe sfinansowało miasto, że musimy mieć najdroższe bilety komunikacji miejskiej w kraju? Spalarnia śmieci jeszcze nie ruszyła, i z powodu refleksu szachisty, jaki przejawiła administracja miejska w przygotowywaniu tej inwestycji (nie mówiąc o arogancji wobec społeczności lokalnych, za co w końcu beknie), może przestanie być aktualna, zanim zacznie – a ceny za śmieci też już rekordowe. Jeśli Aquanet inwestuje, także poza miastem, czym wyjaśnia bardzo drogą wodę i ścieki, to mógłby zapodać, kiedy my, jako mieszkańcy, a więc udziałowcy spółki, będziemy mieć z tego zyski w postaci... obniżki cen. Słyszał ktoś coś o tym? Halo, plac Kolegiacki! Kiedy zyski Aquanetu pozwolą obniżyć cenę wody? Nic nie słychać, bo to kolejna ściema.

Bajkotwórcy z pl. Kolegiackiego mają rację w tym, że budżet na 2010 r. zawiera rekordowo wysokie pod względem wartości pozycje w dziale "inwestycje". I z tej ich wielkiej wartości ma niby logicznie wynikać konieczność żyłowania portfeli ogółu tubylców – w zakresie usług powszechnych jak woda, tramwaje, śmieci, ścieki, parkowanie, ciepła woda... Czy jednak główne pozycje inwestycyjne tegorocznego budżetu, także wcześniejszych (domek dla słoni), planu inwestycyjnego – mają związek z tymi usługami? Żaden albo niewielki, bo dominują wydatki dość ekstrawaganckie. Główna kasa inwestycyjna idzie z naszej kieszeni na stadion Lecha i Termy maltańskie, czyli zaspokojenie potrzeb rozrywkowych albo luksusowych, które dotyczą mniejszości i mają o wiele mniejszy ciężar gatunkowy niż potrzeby podstawowe.

Zatem ogół mieszkańców Poznania finansuje zdecydowanej mniejszości ich potrzeby ekstra w ten sposób, że płaci rekordowo drogo za zaspokajanie swoich potrzeb elementarnych. I ten ogół nie ma w tym względzie wyboru ani pola manewru. Dzieje się tak z woli władz, które w żaden sposób nie zapytały mieszkańców o opinię w tej sprawie. Kto chce rekordowych cen na podstawowe usługi komunalne dla kilku meczów Euro 2012 albo po to, żeby najzamożniejsi poznaniacy mogli raz w tygodniu mieć bliżej do Spa nad Maltę? Stadion Lecha za 650 mln PLN nie ma biznesplanu i jego koszt nigdy się nie zwróci, co oczywiście nie ma znaczenia dla firm, które zarobią krocie przy jego budowie. Dziś nawet nie ma biznesplanu na to, żeby stadion zarobił na swoje bieżące utrzymanie.

Gdyby inwestycje, o których ogólnikowo baja magistrat, obejmowały część z tego, co niezbędne dla życia i funkcjonowania nowoczesnego miasta, a czego nie zbudowano przez ostatnie 20 lat (mosty, wiadukty, linie tramwajowe, nowe drogi, bezkolizyjne skrzyżowania, itd.) to wysokie ceny, nawet rekordowe, broniłyby się ani mru mru. Obecnie widać, że musimy bulić, bo nasze pieniądze są zmarnowane.

Ale przynajmniej coraz bardziej jest jasne, komu i czemu służy obecna polityka miejska w Poznaniu.

 

Lech Mergler

Komentarze (0)

Zapisz się do kanału RRS tego komentarza

Pokaż/Ukryj Komentarze

Napisz komentarz

pomniejsz | powiększ obszar

Poprawiony: niedziela, 02 stycznia 2011 15:55