Rządź i dziel w kulturze: ciąg dalszy... |
Anna Wachowska-Kucharska |
niedziela, 23 stycznia 2011 |
Poznań jest wyjątkowy! W naszym mieście zastępca prezydenta odpowiedzialny za sprawy kultury nie odpowiada za zarządzanie kulturą - taki wniosek nasuwa się po spotkaniu sygnatariuszy listu ws S.Hinca z prezydentem Poznania. Nie pierwszy raz władze Poznania traktują kulturę, jak niepotrzebny balast, którego należy się jak najszybciej pozbyć, aby można było skupić się na piłce nożnej i biznesie. O ile gospodarka i sport mają swój udział w planowaniu rozwoju miasta, o tyle kultura niespecjalnie interesuje nasze władze. Tymczasem sfera ducha i wrażliwość to dziedziny, które warto wspierać, ponieważ jest to doskonały sposób na promocję miasta. Pieniądze wydane na kulturę zwracają się nie tylko w postaci kapitału na kolejne projekty i przedsięwzięcia, ale są również inwestycją w edukację. Szkoda, że tak trudno przekonać do tego prezydenta Grobelnego. Cóż – Poznań od momentu, kiedy stanowisko zastępcy prezydenta m.in. do spraw kultury objął Sławomir Hinc, promuje się w sposób tak osobliwy, że współczuje nam cała Polska. Nie znaczą nic protesty i uwagi autorytetów w dziedzinie kultury takich, jak Krystian Lupa, Krzysztof Warlikowski czy Grzegorz Jarzyna. Nie trafiają do prezydenta także argumenty poznańskiego środowiska kultury o kryzysie w zarządzaniu. W całej tej sprawie należy zadać pytanie – czy osobą, która ponosi odpowiedzialność za sposób zarządzania poznańską kulturą nie jest sam prezydent Grobelny? Kolejna nominacja dla skompromitowanego już Sławomira Hinca wzbudziła duże emocje. Z tego kryzysu jest jedno wyjście – prezydent Grobelny może odzyskać twarz odwołując swojego zastępcę z zajmowanego stanowiska. „Nie ma bata na prezydenta?”, „Rok porządził i wystarczy”, „Poznań zmiażdżony kulturalnie” – to zaledwie trzy z wielu tytułów prasowych opisujących sytuację kryzysu w zarządzaniu poznańską kulturą. Niestety, Sławomir Hinc nadal zajmuje swoje stanowisko. Zgodnie z maksymą „dziel i rządź” – dzieli poznańskie środowisko i rządzi autorytarnie. W grudniu 2010 r. kilkudziesięciu naukowców, artystów, polityków i działaczy społecznych podpisało się pod Listem otwartym do prezydenta Poznania R.Grobelnego przeciwko nominacji Sławomira Hinca na stanowisko zastępcy prezydenta odpowiedzialnego za sprawy kultury. 18 stycznia 2011 r. odbyło się spotkanie sygnatariuszy listu (obecnie to 484 osoby i instytucje związane z działalnością kulturalną) z prezydentem Grobelnym. W spotkaniu uczestniczyło ok. 30 osób. W odczytanym na początku spotkania Oświadczeniu sygnatariuszy listu napisali oni m.in.: „Starania Poznania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury zakończyły się całkowitą i spektakularną klęską. Wniosek został jednoznacznie negatywnie oceniony przez międzynarodowe jury. Zasady kultury politycznej i demokracji każą zdymisjonować osobę odpowiedzialną za taką kompromitację. To jest pierwsza rzecz, którą powinien Pan zrobić dla dobra poznańskiej kultury”. Jakie stanowisko podczas spotkania zaprezentował prezydent? Przez prawie dwie godziny próbował przekonać osoby biorące udział w spotkaniu, że Sławomir Hinc nie ponosi odpowiedzialności za podejmowane przez siebie „niefortunne” decyzje. Jednym słowem dowiedzieliśmy się, że w Poznaniu zastępca prezydenta odpowiedzialny za sprawy kultury nie ponosi odpowiedzialności za zarządzanie kulturą!!! Trzeba zatem zadać pytanie o potrzebę funkcjonowania takiego stanowiska – czy to wyłącznie dobra posada? – żeby nie powiedzieć ciepła posadka dla Sławomira Hinca? Prezydent bagatelizował całą sprawę twierdząc, że chętnie porozmawia z nami o kulturze w ogóle, a nie o sprawach personalnych. Argumenty, które padały z naszej strony, nie przekonały prezydenta. Prof. Dobrochna Ratajczakowa i prof. Krzysztof Podemski (oboje UAM) mówili o konieczności ponoszenia odpowiedzialności i o tym, że w kryzysie należy szukać rozwiązań dla tego kryzysu najlepszych, a prof. Tomasz Polak (UAM) mówił o takim sposobie sprawowania władzy w Poznaniu, który określany jest potocznie mianem „grobelizmu”. Prezydent Grobelny przyjął wszystkie uwagi z dużą dezynwolturą i nie odniósł się merytorycznie do problemów podniesionych we wstępnym oświadczeniu sygnatariuszy Listu Otwartego. Niektórzy wyrażają opinię, że jest to sprawa konfliktu personalnego między Ewą Wójciak, dyrektor Teatru Ósmego Dnia, a wiceprezydentem. Trudno jednak mówić o konflikcie personalnym, kiedy pod listem podpisuje się blisko 500 osób. Skoro wiele z nich przychodzi na spotkanie do Urzędu Miasta, w tym autorytety – szanowani profesorowie poznańskich uczelni – to rzecz wymaga merytorycznej rozmowy i rozwiązania zgodnego ze standardami społeczności demokratycznych. Porażka Poznania w staraniach o tytuł ESK, to wystarczający powód do wyciągnięcia konsekwencji wobec osoby ponoszącej za to polityczną odpowiedzialność. Przy pełnieniu takiej funkcji najważniejsze jest doświadczenie, dorobek osobisty, zainteresowanie kulturą oraz zaufanie ze strony środowisk twórczych. Trudno zrozumieć, dlaczego w mieście o tak dużym potencjale twórczym, stanowisko prezydenta odpowiedzialnego za sprawy kultury powierzono osobie, która przez półtora roku zdążyła zmarginalizować i zantagonizować środowisko, storpedować wiele ważnych przedsięwzięć i spowodować klęskę Poznania w walce o tytuł miasta – Europejskiej Stolicy Kultury 2016... Czy to nie wystarczające argumenty w batalii o odzyskanie wizerunku Poznania? Jesteśmy zdeterminowani w naszych żądaniach i będziemy konsekwentnie domagać się zdymisjonowania S.Hinca odwołując się do opinii publicznej w Poznaniu i w całej Polsce. Anna Wachowska-Kucharska * Koordynatorka akcji zbierania podpisów pod Listem Otwartym do prezydenta Poznania ws S.Hinca, członkini stow. My-Poznaniacy, w wyborach do rady miasta w 2010 r. otrzymała ponad 1000 głosów, działaczka społeczna, prowadzi fundację na rzecz nauki języka angielskiego dla dzieci z niezamożnych rodzin. Oświadczenie sygnatariuszy odczytane na spotkaniu z prezydentem List Otwarty do prezydenta Poznania ws nominacji S.Hinca + lista sygnatariuszy Przywołane materiały prasowe: – Iwona Torbicka, Nie ma bata na prezydenta? (w:) „Gazeta Wyborcza” w Poznaniu z 7.01.2023 r. – Aleksandra Przybylska, Rok porządził i wystarczy. Kto? Sławomir Hinc, (w:) „Gazeta Wyborcza” w Poznaniu z 20.08.2022 r. – Michał Danielewski, Poznań zmiażdżony kulturalnie, (w:) „Gazeta Wyborcza” w Poznaniu z 18.11.2022 r.
Dodaj do...
Poleć znajomemu
Komentarze (2)Zapisz się do kanału RRS tego komentarzaPokaż/Ukryj Komentarze Hinc to niekompetencja
Kwestia potraktowania Teatru Ósmego Dnia jest jednym z argumentów przeciw wiceprezydentowi. I to chodzi o formę tego potraktowania. Argumentów ukazujących niekompetencję wiceprezydenta jest wiele, większość z nich znalazła w liście. List zaś poparło ponad 400 osób. Nie ukrywajmy - nie są to ani znajomi Teatru Ósmego Dnia, ani ludzie których w jakikolwiek sposób wiceprezydent zaatakował osobiście. Zrobili to oni z zupełnie innych pobudek - dostrzegli niekompetencję Hinca i porażkę w sprawie, za którą odpowiada - czyli kulturę. Jeżeli się tego nie dostrzega to szkoda. Równie przykre jest niedostrzeganie tej sprawy przez media, które piszą o mniejszych inicjatywach i listach w jakiejś sprawie, a o tym, gdzie podpisali się m. in. wybitni naukowcy, ludzie kultury, osobistości życia publicznego, słów jest nie wiele.
Hinc miał jednak trochę racji
Hinc miał jednak trochę racji w sprawie Teatru 8 Dnia. Bardzo niedobrze się stało, że teatr zaangażował się bezpośrednio w poparcie akcji politycznych Janusza Palikota, a wcześniej w spory o lustracji. Tak samo niedobrze by było, gdyby popierał PO, PiS, PJN, PSL, SLD czy kogokolwiek innego. Miejskie instytucje kultury powinny być apartyjne. Hinc miał akurat rację w tej sprawie. Teraz kampania przeciw Hincowi wygląda faktycznie na "bronienie swoich" a nie bronienie zasad.
Napisz komentarz |
Poprawiony: niedziela, 23 stycznia 2011 22:29 |