Teatr Ósmego Dnia – promocja Poznania za granicą
Anna Wachowska-Kucharska   
środa, 25 maja 2011

W dniach 5-15 maja 2011 r. odbył się Festiwal TRANSEUROPA realizowany jednocześnie w dwunastu europejskich miastach (m.in. w Paryżu, Londynie, Berlinie, Amsterdamie, Pradze, Bratysławie, Lublinie). Projekt, którego przewodnie hasła to równość, demokracja i ponadnarodowa kultura łączył sztukę, edukację, publicystykę i performance.




Jego pomysłodawcą i organizatorem jest European Alternatives – pozarządowa organizacja działająca w czterech europejskich krajach na rzecz badania i promowania kultury i polityki europejskiej ponad granicami.

7 maja, w Paryżu, pod hasłem „Sztuka jako forma oporu: teatr alternatywny w Polsce” odbyło się spotkanie z Ewą Wójciak oraz pokaz filmów przybliżających historię i specyfikę Teatru Ósmego Dnia, a dzień później Ewa Wójciak wystąpiła przed paryskim Ratuszem na wiecu organizowanym przez Maison de l'Europe de Paris w ramach Dni Europy.

Kilka dni później Teatr Ósmego Dnia wziął udział w Europejskim Festiwalu Spektaklu w Timiszoarze, gdzie 12 maja pokazał „Czas Matek”. Spektaklowi towarzyszyło spotkanie z aktorami pod hasłem „Przeżycie poprzez kulturę: Ósmego Dnia”.


Mówi Ewa Wójciak:
Festiwal Transeuropa zorganizowany był przez bardzo młodych ludzi, ciekawych tego, co się działo w Polsce, ciekawych naszego uczestnictwa w procesach, które doprowadziły do zmiany ustroju. Ogromne wrażenie zrobiły na nich nasze spektakle, szczególnie bliska była im „Portiernia”.

Opowiadałam tam o naszym doświadczeniu, o politycznym zaangażowaniu sztuki i nadziejach związanych z Unią Europejską, o wyzwaniu jakim jest budowanie Europy ponad granicami kulturowymi. O tym, że naszym wspólnym wrogiem niezmiennie jest konformizm, na którego fundamencie wyrosły zeszłowieczne totalitaryzmy i który dziś sprzyja budzeniu się nacjonalizmu, antysemityzmu, rasizmu i religijnego fanatyzmu. I oczywiście o tym, że zadaniem artysty jest bardzo wnikliwie i uważnie obserwować rzeczywistość.

Z Paryża pojechałam do Timiszoary, która zrobiła na mnie niezwykłe wrażenie. To historyczne miasto, w którym zaczęła się rewolucja. Miasto bardzo naznaczone, ponieważ zginęło tam wielu ludzi, strzelano do nich na placu przed Operą, na którym graliśmy. Do dziś, na ścianach budynków są ślady po kulach. „Czas Matek” zabrzmiał więc tam w bardzo szczególny sposób. Widzieliśmy, że w ludziach, którzy oglądali spektakl doświadczenie grudnia 1989 roku było wciąż żywe. Wielu z nich miało w oczach łzy.

Timiszoara jest miastem szczególnym również z innego powodu – od wieków jest miastem wielokulturowym. Żyją tam w harmonii Rumuni, Węgrzy, Niemcy, Żydzi, Cyganie.

Miałam wrażenie, że kultura jest tam bardzo ważną sferą życia. Na spotkanie z nami przyszli wszyscy dyrektorzy teatrów, dziennikarze, ludzie teatru. Polski teatr jest tam obiektem zainteresowań. Niedawno ukazała się książka z dramatami polskimi, a w księgarni, we foyer Opery widzieliśmy przekłady książki Jerzego Grotowskiego, książkę Petera Brooka o Grotowskim, książkę o Ryszardzie Cieślaku.

Spisała Paulina Skorupska


Na fotografii plac w Timiszoarze podczas instalowania scenografii do spektaklu "Czas matek".


Komentarze (1)

Zapisz się do kanału RRS tego komentarza

Pokaż/Ukryj Komentarze
Cieszę się:)
Cieszę się, że to Ósemki jeżdża za granicę, bo są najlepszą promocją Poznania. Najlepszą, bo to świetny Teatr. I nigdy nie boją się mówić o tym co boli w swoich spektaklach:) Oby postrzegano Poznań i Polskę przez pryzmat takich ludzi i idei :D
MichaB , 25 maj 2011

Napisz komentarz

pomniejsz | powiększ obszar

Poprawiony: czwartek, 09 czerwca 2011 12:14