W obronie południowego klina zieleni – wnioski do planu miejscowego
Lech Mergler   
niedziela, 26 czerwca 2011



8 czerwca br. minął wspólny termin składania wniosków do pięciu miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, które razem pokrywają południowy klin zieleni część A (nazwa sprzed podziału planu na mniejsze). Jako Stowarzyszenie wnioski w terminie złożyliśmy – w załączeniu.




Sprawa jest ważna i głośna, bo jak wiadomo ten teren, a zwłaszcza jego północna część, między ul. Chwiałkowskiego a Królowej Jadwigi, jest miejscem, w którym skupiają się poważne konflikty. Chodzi przede wszystkim o targowisko w namiocie wzdłuż ul. Dolna Wilda i stragany przy ul. Olimpijskiej oraz zdegradowany stadion KS Warta im. E. Szyca. Działające od 21 lat targowisko jest permanentnie zagrożone eksmisją – z powodu ochrony klina zieleni. Zaś stadion to teren potencjalnej zabudowy deweloperskiej, o której życzliwie wypowiada się prezydent, mimo że beton zielenią nie jest. Szerzej o poszczególnych problemach pisaliśmy 29 maja i zamieściliśmy List Otwarty architektów, budowniczych i historyków sztuki w obronie klina zieleni. Temat wniosków do planu podnosiły też media – Gazeta Wyborcza i Głos Wielkopolski  .
Tu kilka uwag o charakterze wprowadzenia do wniosków do planu miejscowego.

1. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego to dość szczegółowy i całościowy opis (słowny i graficzny) zakładanego sposobu zagospodarowania terenu. Określa on precyzyjnie jego przeznaczenie (np. budownictwo jedno- lub wielorodzinne, park lub przemysł), definiuje niezbędną infrastrukturę komunikacyjną i techniczną (wodociągi, kanalizacja itd.), usługi publiczne. Plan ma moc prawa miejscowego, czyli jest obowiązujący, zarówno dla władz jak i mieszkańców oraz biznesu, i niedotrzymanie jego zapisów oznacza złamanie prawa – np. wydanie pozwolenia na budowę obiektu niezgodnego planem. Plan powstaje w drodze określonej ustawą procedury, przynajmniej formalnie jako wypadkowa wniosków składanych przez wszystkich, którzy są tym zainteresowani – wnioski mogą składać zarówno osoby fizyczne jak i prawne, niekoniecznie mieszkańcy Poznania. Plan uchwala rada miasta na wniosek prezydenta, który go przygotowuje (faktycznie – jego służby).

2. Plan jest nadrzędny wobec własności, co oznacza, że sposób zagospodarowania terenu przez właściciela musi być zgodny z planem, nawet jeśli właściciel ma inne zamierzenia. Slogan o „świętym prawie własności”, według którego na swoim terenie właściciel może robić, w tym zwłaszcza budować, co zechce, jest fałszywy. Może, ale tylko w granicach tego, co zakłada plan. Planowanie nie byłoby w ogóle możliwe, gdyby było inaczej, ponieważ plan rządzi materią bardzo trwałą (zabudowa, ekosystemy), a własność jest zmienna. Pogląd odwrotny, wprost wyrażany do niedawna i dominujący w radzie i urzędzie miasta w Poznaniu, który można określić jako oportunizm planistyczny (doraźne korzyści zawsze ważniejsze niż trwały ład – stąd np. permanentne zmiany studium przestrzennego), wyrządził wiele szkód przestrzeni miejskiej. To własność ma podążać za planem, a nie plan podporządkowywać się własności. Inaczej fabryki powstaną w terenach zieleni, a rezydencje obok fabryk.

3. Przygotowanie planu miejscowego wymaga wiedzy fachowej i doświadczenia, ale stwierdzenie, że to zadanie, w którym głos decydujący powinien należeć do fachowców (urbanistów) – jest niebezpieczne. Zakrywa ono fakt, że podobnie jak zapisy budżetu, zapisy planu miejscowego wyrażają interesy i potrzeby tych, których głos o planie decyduje. Mają więc charakter najpierw polityczny, a dopiero potem techniczny. I nie można ignorować faktu, że pod aktami prawnymi stwarzającymi lub sankcjonującymi chaos przestrzenny w Polsce i w Poznaniu, zawsze znajdują się podpisy tych właśnie fachowców. Co jest wyrzutem bolesnym niewątpliwie dla wielu architektów i urbanistów walczących od lat z bezładem przestrzennym.

4. Wnioski Stowarzyszenia My-Poznaniacy do planu miejscowego mają przede wszystkim na celu ochronę południowego klina zieleni przed zabudową związaną z intensywnym, ciągłym użytkowaniem, czyli przede wszystkim przed zabudową mieszkalną. To jest zagrożenie o tyle realne, że właściciel dużej części terenu, stadionu Szyca, firma deweloperska, ma taki poważny zamiar. W pobliżu Multikina bloki już stoją i na Bielnikach też. Te pierwsze w wyniku decyzji o warunkach zabudowy w oparciu o zasadę dobrego sąsiedztwa. Drugie – dzięki planowi miejscowemu uchwalonemu przez radę miasta na rzecz interesów Piotra Voelkela, który zyskał sprzedając byłe nieużytki inwestorowi niemieckiemu. Na razie na straży południowego klina zieleni, choć jak widać mało efektywnie, stoją zapisy studium przestrzennego, wykluczające zabudowę. Stąd wnioski dewelopera o ich zmianę.

5. Permanentnie głosi się, że nie da się utrzymać ładu i zaprowadzić zieleni w klinie zieleni z powodu braku środków, więc teren należy zabetonować (anty-logika paradoksalna poznańskich mediów i polityki – żeby rozwiązać problem niedoboru środków na leczenie, trzeba chorego zabić …). Zgłaszamy więc we wnioskach propozycję niskonakładowego i etapowego zagospodarowania stadionu Szyca, coraz bardziej zresztą pokrytego bujną zielenią spontaniczną – jako Miejskiego Parku Kultury STADION, z zachowaniem istniejącej bryły. Jednocześnie, z powodu braku wiarygodnych alternatywnych propozycji lokalizacyjnych i gwarancji dla kupców z targowiska, w zgodzie ze studium przestrzennym (co permanentnie jest w mediach ukrywane) proponujemy usługowe-handlowe pawilony w zieleni wzdłuż ul. Dolnej Wildy, deptak i bezkolizyjne przejście pieszo-rowerowe.

6. Jako Stowarzyszenie, po złożeniu wniosków do planu, czyli obecnie, zamierzamy podjąć w sprawie południowego klina zieleni następujące działania:
● Przystąpić, jako uczestnik na prawach strony, do postępowania administracyjnego o wydanie warunków zabudowy na osiedle mieszkaniowe dla firmy deweloperskiej na terenie stadionu im. E.Szyca, żeby bardzo dokładnie przyglądać się temu postępowaniu. Aktualnie, po wyroku WSA, zostanie ono podjęte od początku.
● Wystąpić o szczegółowe informacje do organów władz publicznych na temat okoliczności i warunków przekazania na rzecz KS Warta terenu stadionu w wieczyste użytkowanie. Według wstępnej wiedzy teren może znajdować się obrocie pod warunkiem zachowania funkcji sportowo-rekreacyjnej, co wyklucza budowę osiedla mieszkaniowego.
● Wystąpić do władz publicznych o określenie możliwości zagwarantowania kupcom z „Bema” ekwiwalentnej pod względem atrakcyjności nowej lokalizacji targowiska.


Lech Mergler





Wnioski Stowarzyszenia My-Poznaniacy do pięciu planów miejscowych pokrywających obszar między prawym brzegiem Warty, ul. Królowej Jadwigi, Dolna Wilda i Hetmańska (.doc). Obok szkic rozwiązania wzdłuż ulicy Dolna Wilda – powiększ klikając.





MATERIAŁY PRASOWE:
● Bogna Kisiel – „Poznań: Na Wildzie bazar, osiedle czy zieleń?”, [w:] Głos Wielkopolski z 14 czerwca 2011 r.
● Jakub Łukaszewski – „Co w miejscu stadionu? Jaki plan, taki klin”, [w:] Gazeta Wyborcza z 20 czerwca 2011 r.

Komentarze (0)

Zapisz się do kanału RRS tego komentarza

Pokaż/Ukryj Komentarze

Napisz komentarz

pomniejsz | powiększ obszar

Poprawiony: niedziela, 26 czerwca 2011 21:19