Konsultacje przed debatą o Śródmieściu – zaproszenie do dyskusji |
Marek Nowak |
piątek, 23 marca 2012 |
Wczoraj, w środę 21 marca br. rozpoczęła się posiedzeniem inauguracyjnym debata publiczna nad strategicznym programem odrodzenia Śródmieścia Poznania. Przedstawiono na nim m.in. wyniki konsultacji społecznych poprzedzających debatę (red.). Ze względu na ukończone przed kilkoma dniami konsultacje, które odbyły się w centralnych dzielnicach Poznania (czerwony autobus), pozwalam sobie pokrótce zrekapitulować ich rezultaty. Na wstępnie jednak kilka słów wprowadzenia: konsultacje były elementem merytorycznego wprowadzenia do dyskusji, która rozpoczęta 21 marca będzie następnie kontynuowana w Domu Tramwajarza (ul. Słowackiego: 28 i 29 marca, 11 i 12 kwietnia oraz 25 i 26 kwietnia). Celem dyskusji, na którą złożą się w sumie 3 spotkania, a następnie kolejne, jest opracowanie dokumentu, który stanowiłby element planowania odrodzenia centrum Poznania. Pomysły, które tu się pojawią będą pochodziły od samych uczestników dyskusji. Jest to zatem coś, co można określić jako „działanie oddolne”, tym bardziej wartościowe, im więcej osób się w nie systematycznie zaangażuje. Konsultacje zrealizowane zostały w ciągu czterech kolejnych dni, polegały na dosyć konwencjonalnym wypełnieniu ankiety, ale były również podstawą do rozmowy, której główne wątki socjolodzy z Instytutu Socjologii UAM skrzętnie spisali – raport jest dostępny. Zaproszenie do wyrażenia opinii przyjęło w sumie ponad 400 osób. W swojej rekapitulacji zajmę się przede wszystkim ścisłym Centrum (131 wypowiedzi) oraz Jeżycami, ale zainteresowane osoby znajdą w zbiorczym raporcie również bardziej szczegółowe informacje o Łazarzu i Widzie. Wracając do Centrum – główne atuty tej części Poznania są powszechnie znane i dosyć oczywiste. Jest to bliskość ważnych instytucji (szkół, bibliotek, pubów, restauracji, a nawet sklepów), jest to również główny atut z punktu widzenia skomunikowania. By załatwiać np. sprawy urzędowe nie trzeba dojechać, można dojść. Kolejnym elementem, który jest ważny, to wartościowe otoczenia, stare kamienice, choć jest to argument, który wyraźnie selekcjonuje mieszkańców. Trzeba to lubić, a zapewne również odrobinę znać. Tutaj oczywiste atuty się kończą i zaczynają wady. Mieszkańcom ścisłego Cetrum brakuje zieleni, infrastruktury dla rodziców z dziećmi, dalej dolega im hałas, brud i brakuje poczucia bezpieczeństwa. Doskwierają wysokie czynsze, należy zapewne dodać – przekraczające oferowany poziom życia. Brak miejsc parkingowych i wynikające z zatłoczenia problemy komunikacyjne. Z punktu widzenia atutów ścisłego Centrum respondenci wskazywali na dużą liczbę osób (klientów) w jednym miejscu, rozwiniętą ofertę przestrzeni biurowych, choć pojawiła się opinia, że w obecnym stanie mało atrakcyjnych, czy mało prestiżowych dla biznesu. Ilościowy obraz nie odbiega od tego wprowadzenia. Ścisłe Centrum jest przede wszystkim „dobrym miejscem do pracy, czy nauki” (prawie 90% respondentów jest tego zdania), „dobrym miejscem do prowadzenia firmy” (ponad 60% wskazań), dalej „dobrym miejscem do przejazdu komunikacją publiczną” (ponad 80% wskazań). Z drugiej strony zdecydowanie kłopotliwą przestrzenią do przemieszczania się samochodem, czy rowerem. Odpowiedzi na pytania dotyczące zamieszkania w ścisłym Centrum są podzielone, choć odchylają się w kierunku opinii krytycznych (47,4% wobec 46,6%). Obraz sąsiednich dzielnic jest inny, bo różnią się one funkcjonalnie. Dla przykładu Jeżyce są zdecydowanie lepszym miejscem do mieszkania (ponad 80% wskazań), dobrym miejscem do pracy (prawie 70% wskazań), do prowadzania biznesu (nawet więcej niż w ścisłym centrum: 65% wskazań). Nie są jednak miejscem, po którym łatwo się poruszać czy to komunikacją publiczną, czy samochodem, czy rowerem. Pozostałe dzielnice mają bardziej mieszkalne atuty, borykają się również z problemami komunikacyjnymi. Pomysły na rozwiązanie problemów muszą w związku z tym być traktowane odrębnie, a także zapewne szerzej uwzględniając np. to, czym dysponują poszczególne przestrzenie w zakresie oferty społecznej i socjalnej, rekreacyjnej i czego im brakuje, by zaspokoić potrzeby mieszkańców. Rekapitulując: problemem Centrum jest jego niedostosowanie do potrzeb jego użytkowników. Tych jednak należy rozumieć znacznie szerzej niż postrzega się to dotychczas. Są to użytkownicy ścisłego centrum traktujący je jako komunikacyjny korytarz, dla których np. jakość chodników, istnienie ławek, a także np. parkingów dla rowerów, czy oferta małej gastronomii jest kluczowa. Są to pracownicy sektora usług wykorzystujący atuty lokalizacyjne Centrum. Oni z kolei oczekują małej gastronomii, czy np. oferty handlowej, która pozwałaby na szybkie zakupy. Są to osoby prowadzące dzielność gospodarczą, dla których kluczowe są atuty lokalizacyjne, masowość korzystania z przestrzeni oraz istnienie oferty usługowej kierowanej do osób nieco lepiej sytuowanych. Są to turyści, którzy doceniają ofertę gastronomiczną, kulturalną, handlową, a także kulturową zaklętą nie tyle w murach, co w atmosferze miejsc. Są to wreszcie mieszkańcy, którzy w sposób najpełniejszy korzystają z tego, co Centrum miasta oferuje. Zakres ich oczekiwań jest największy, najbardziej kompletny (oczekują od centrum również wspomnianej infrastruktury socjalno-społecznej: szkół, przedszkoli, żłobków; infrastruktury rekreacyjnej etc). Każda z tych grup jest nieco inna, każda formułuje własne oczekiwania i zapewne każda dokonuje oceny Centrum i „głosuje nogami”. Wracając do istoty dyskusji – jej celem jest określenie tego, co trzeba zrobić w Centrum i w jakiej kolejności, by interesy różnych użytkowników pogodzić. Mnie osobiście brakuje silnego głosu mieszkańców, którzy stanowią klucz do cofnięcia negatywnych zjawisk ostatnich lat. Bo ile jest warte miasto bez mieszkańców? Zapraszamy do udziału w dyskusji i śledzenia jej losów w przyszłości. Dr Marek Nowak, prac. w Instytucie Socjologii UAM, reprezentuje Stowarzyszenie My-Poznaniacy w zespole roboczym debaty
Dodaj do...
Poleć znajomemu
Komentarze (1)Zapisz się do kanału RRS tego komentarzaPokaż/Ukryj Komentarze ...
Witam organizację. W centrum można podjąć szereg działań, które poprawią funkcjonowanie komunikacji. Mam pomysł na jedną z nich. Na ulicy Garbary, na wysokości szpitala onkologicznego często widzę po kilka autobusów stojących w korku. Jeżdzą tam pojazdy linii 74, 76, 90, 603. Od ulicy Marii Magdaleny do K. Wielkiego ulica rozszerza się do 3 pasów. Aż grzech nie wykorzystać jednego z zewnętrznych pasów do powstania tam buspasu! Myślę, że najbardziej skorzystali by na tym mieszkańcy Dębca i Lubonia, których autobusy mają pętlę na rynku Bernardyńksim, ale przyśpieszyło by to także pozostałe linie, w tym wiecznie spóźnioną 74. Tworzące się tam korki są najlepszym argumentem na wydzielenie pasa autobusom! Prosił bym organizację o przyjrzeniu się pomysłowi i walczeniu o niego w jak najlepszym kształcie.
pozdrawiam Tomasz Kawka Napisz komentarz |
Poprawiony: piątek, 23 marca 2012 03:32 |