Marsz Milczenia przeciw przemocy |
Rozmowa z Aleksandrą Sołtysiak |
poniedziałek, 28 marca 2011 |
O przemocy, bezpieczeństwie w mieście i podejściu władz miasta do tych problemów mówi Aleksandra Sołtysiak, członkini Stowarzyszenia Kobiet Konsola i współorganizatorka poniedziałkowego Marszu Milczenia, zainicjowanego brutalnym morderstwem kobiety. Aleksandra Binas: Kiedy narodził się pomysł Marszu Milczenia? Aleksandra Sołtysiak: Pomysł powstał kiedy dowiedziałyśmy się, że nasza znajoma padła ofiarą brutalnego mordu. Zostałyśmy wezwane na policję i musiałyśmy udzielić informacji o zamordowanej dziewczynie. To jest najbardziej brutalna, okrutna zbrodnia w Poznaniu od 20 lat. Od razu stwierdziłyśmy, że to nie może przejść bez echa, że nie godzimy się na taką przemoc. Musimy uwrażliwić urzędników, radnych, prezydenta, ale także naszych sąsiadów. Trzeba pokazać, że w społeczeństwie taka zbrodnia wywołuje protest. W oświadczeniu, które wystosowaliście jako stowarzyszenie Konsola, łączycie tę zbrodnię z kwestiami politycznymi. Ten związek nie jest oczywisty. Co mieliście na myśli pisząc: „nie możemy jednak nie widzieć niepokojących faktów, wobec których władze naszego miasta, a także część społeczeństwa, od dawna stosują formy przyzwolenia”? Zbrodnia sama w sobie nie ma wymiaru politycznego, ale gdyby nie taka a nie inna polityka miasta, być może do tego morderstwa by nie doszło. Gdyby były odpowiednie programy resocjalizacyjne dla oprawców tej dziewczyny, gdyby była kampania informacyjna miasta dotycząca przemocy i mówiąca o tym, że przemoc jest naruszeniem granic człowieczeństwa, być może tej zbrodni udałoby się uniknąć. Gdyby Park Sołacki był lepiej oświetlony, ludzie chętniej by tam chodzili, bo byłoby bezpieczniej. Miasto powinno zadbać o te tereny, które teraz są zwykłymi chaszczami. To są drobne, proste sprawy, ale bardzo ważne. Trzeba zacząć od zwiększenia liczby lamp, utworzyć więcej patroli policji i straży miejskiej. Mieszkańcy muszą być bezpieczni. Miasto kładzie nacisk na monitoring, ale to nie jest dobry kierunek w polityce bezpieczeństwa. Same kamery nie rozwiążą problemu. Potrzebna jest kompleksowa polityka bezpieczeństwa i zwiększanie świadomości obywateli. Czy poza marszem planujecie podjąć inne działania zmierzające do poprawy bezpieczeństwa mieszkańców? Już dawno temu wystosowaliśmy pismo do Prezydenta Miasta Poznania z wnioskiem o powołanie pełnomocnika ds. równości i przeciwdziałania dyskryminacji. To jest bardzo ważna sprawa. W Poznaniu mamy tylko pełnomocnika ds. mniejszości narodowych i ds. osób niepełnosprawnych, a to nie są jedyne dyskryminowane grupy. Nikt nie broni traktowanych przedmiotowo kobiet. Jest społeczne przyzwolenie na bicie, na stosowanie wobec nich przemocy. Przyzwolenie także sąsiedzkie. Trzeba przekonać ludzi, żeby zwracali na takie sprawy uwagę, jeśli słyszą, że za ścianą się dzieje coś niedobrego, powinni wezwać policję. Czy trzeba tworzyć nowe stanowisko? Może wystarczy rozszerzenie kompetencji już istniejącego pełnomocnika? Oczywiście jeden pełnomocnik ds. mniejszości i przeciwdziałania dyskryminacji wystarczyłby. Taka osoba mogłaby zajmować się zarówno mniejszościami narodowymi, niepełnosprawnymi, osobami dyskryminowanymi z różnych powodów, jak i problemem przemocy w rodzinie. Kluczową sprawą jest to, by osoby, które trafiają do takiego urzędnika, mogły od razu spotkać się z prawnikiem, psychologiem, terapeutą, otrzymać fachową i kompleksową pomoc. Nie możemy zmuszać tych osób, żeby chodziły od okienka do okienka, z urzędu do urzędu w poszukiwaniu pomocy, bo dla nich decyzja o opowiedzeniu komuś o swoim dramacie jest już desperackim aktem odwagi. Istnieje co prawda program „Bezpieczny Poznań”, jest w nim mowa o przemocy wobec dzieci i osób starszych, ale nie ma ani słowa o przemocy wobec kobiet. Dziś maltretowana kobieta nie ma w urzędzie nikogo, do kogo mogłaby się zwrócić. Jak pokazują badania CBOS, 37% osób zna co najmniej jedną maltretowaną kobietę, natomiast jest to aż 41% kobiet. Różnica ta wynika stąd, że kobieta chętniej zwierzy się kobiecie. Dlatego tak ważne jest to, by pełnomocnikiem była kobieta. Niestety, pomimo wszystkich argumentów prezydent nie widzi potrzeby powołania takiego pełnomocnika. Wróćmy do marszu. Którędy wiedzie jego trasa? Spotykamy się ze zniczami i świecami w poniedziałek 28 marca o godzinie 18.00 na Placu Kolegiackim, przed urzędem miasta. Pójdziemy przez Stary Rynek, ul. 23 Lutego, Al. Marcinkowskiego, Solną, Nowowiejskiego, Al. Wielkopolskimi i skończymy na ul. Litewskiej, gdzie znalezione zostały zwłoki dziewczyny. Zapraszamy na marsz wszystkich, całe rodziny. Chcemy wyrazić solidarność z bliskimi ofiary, ale powtarzam, że pragniemy przede wszystkim uwrażliwić społeczeństwo na problem przemocy. Musimy na nią reagować. Czy ktoś z urzędu miasta zapowiedział swoje uczestnictwo w marszu? Nie, w magistracie chyba nikogo ten problem nie interesuje. Rozmawiała Aleksandra Binas Oświadczenie Stowarzyszenia Kobiet Konsola
Dodaj do...
Poleć znajomemu
Komentarze (0)Zapisz się do kanału RRS tego komentarzaPokaż/Ukryj Komentarze Napisz komentarz |
Poprawiony: poniedziałek, 28 marca 2011 00:56 |