Amerykanie z kolejnymi F16 w Poznaniu-Krzesinach? |
Andrzej Stęsik |
poniedziałek, 13 grudnia 2010 |
Na początku pierwszej dekady XXI w. została podjęta centralnie, bez udziału władz lokalnych, i bez uczestnictwa mieszkańców Poznania – decyzja o lokalizacji na lotnisku Poznań-Krzesiny bojowej bazy myśliwców wielozadaniowych F16, największej w Europie Środkowo-Wschodniej. Mimo że przez kilkanaście lat, od początków lat 90tych, ogromny teren wokół lotniska na Krzesinach w planach miejskich był zapisany jako przeznaczony pod intensywną działalność gospodarczą, funkcje woskowe lotniska były wygaszane, a ono samo miało przejąć funkcje lotniska cywilnego.
Ludzie, którzy zaufali deklaracjom władzy publicznej i zaczęli się osiedlać na tym terenie, dostali gorzką lekcję, że nadal, jak za komuny, ufać władzy nie wolno…. W 2006 r. pierwsze myśliwce wylądowały w zmodernizowanej dużym nakładem kosztów bazie. Od początku była to decyzja błędna, o czym było wiadomo dzięki zleconym wcześniej analizom. Oddziaływanie bazy na aglomerację poznańską jest wybitnie negatywne. Szkodliwy jest jej wpływ na zdrowie i jakość życia mieszkańców, szkodliwe jest jej oddziaływanie blokujące rozwój miasta i aglomeracji, zwłaszcza przestrzenny. Cały czas istnieje też realne zagrożenie katastrofą lotniczą uzbrojonego samolotu nad gęsto zaludnionym terenem. Teraz jesteśmy informowani, że polski rząd i prezydent zabiegają o to, aby na polskiej ziemi stacjonowali żołnierze amerykańscy. Planowany jest zatem przylot do Polski amerykańskich pilotów, a wraz z nimi przylecieć mają kolejne F16 oraz Herculesy, czyli największe samoloty transportowe. Rozważane są następujące lokalizacje: dla Herculesów to albo Powidz albo Balice, a dla F16 albo Łask albo … Krzesiny "pod Poznaniem" (to cytat z mediów ogólnopolskich – niestety to nieszczęśliwe sformułowanie sugerujące pewne oddalenie bazy od Poznania cały czas jest w użyciu, wprowadzając niezorientowanych w błąd). Americans, welcome to Poznań? Jeśli kolejne myśliwce wylądują w Poznaniu, i zaczną operować regularnie z bazy Poznań-Krzesiny, to będzie można zacząć określać Poznań „miastem pod bazą F16”. Logiczne i konsekwentne w świetle cyklu decyzji urzedowych będzie, że to miasto pwoinno się przenieśc, zeby zrobić miejsce bazie. Mieszkańcy aglomeracji już teraz mają serdecznie dosyć hałasu „polskich” F16, a cóż dopiero kiedy dołączą do nich Amerykanie w swoich maszynach? Czy to możliwe, aby władze do czegoś takiego dopuściły? Niestety, znając bezmyślność władz centralnych i całkowitą bierność władz miejskich i wojewódzkich, jest to jak najbardziej realny scenariusz. Stowarzyszenie My-Poznaniacy ma w swoim programie konkretne działania, mające na celu docelowe wyprowadzenie bazy z Poznania. W tej chwili dochodzi do nich konieczność aktywnego przeciwstawienia się zamiarowi sprowadzenia kolejnych kilkunastu samolotów zza Atlantyku. A działać trzeba szybko – decyzje o lokalizacji mają być podjęte już w przyszłym roku. Pytanie, czy Amerykanie to będą już przeszkoleni piloci i od razu podejmą loty bojowe nad naszym miastem z pełnym uzbrojeniem? A oto co dotychczas mieliśmy zapisane w zakresie kwestii bayz F16 na Krzesinach w naszym programie: 1. Lobbować u władz centralnych na rzecz możliwie najszybszego, ale w realistycznym terminie kilku, góra 10 lat – wyprowadzenia bazy z Poznania (wspiera nas w tym jedynie poseł Marek Zieliński z PO). 2. Doprowadzić do opracowana wielostronnej, fachowej i interdyscyplinarnej oceny strategicznej oddziaływania bazy na aglomerację poznańską (interpelacja w tej sprawie, a nawet dwie, leżą od ponad roku u prezydenta Poznania). 3. Wyegzekwować od wojska obowiązek prowadzenie stałego monitoringu hałasu generowanego przez samoloty F16 (uczestniczymy w postępowaniach administracyjnych dotyczących strefy). 4. Zorganizować pomoc władzy publicznej dla ludzi, firm i instytucji poszkodowanych przez przeloty F16 i generowany hałas (nic…). 5. Włączyć władze publiczne w rozwiązywanie problemów tzw. „bomboskładu” i „strefy zrzutów” (zaangażowane są władze gminy Kórnik i częściowo Mosina). Dodajemy punkt 6: nie dopuścić do stacjonowania pilotów amerykańskich i ich samolotów w Poznaniu!! Podejmiemy dla tej sprawy wszelkie możliwe działania i zastosujemy wszystkie dostępne nam środki!! Więcej informacji na temat problemów i zagrożeń ze strony bazy znajdziesz na tej stronie oraz na poświęconej tematowi witrynie.
Dodaj do...
Poleć znajomemu
Komentarze (1)Zapisz się do kanału RRS tego komentarzaPokaż/Ukryj Komentarze Jak zwykle nas wyrolują
Jak długo będzie Amerykanom tu ciepło i wygodnie, to se tu pomieszkają. Będą zapewne wszczynać burdy, bo US Army zwykle nie podlega jurysdykcji krajów, gdzie stacjonuje. Ale jakby się zrobiło gorąco (czego nikomu nie życzę) ewakuują się w ciągu jednego dnia - kto by dla jakiegoś Priwislanskiego Kraju drażnił Niedźwiedzia i ryzykował globalny konflikt..
PS. Mogło być gorzej, Herculesy to wielkie maszyny, ale są jeszcze C-130 Galaxy.... Napisz komentarz |
Poprawiony: czwartek, 23 grudnia 2010 02:39 |