Park Rataje: prezydent tłumaczy się radnym
Maciej Machajski   
czwartek, 27 sierpnia 2009
Artykuł z Gazety Wyborczej (24.08.2022).

- Od początku uważałem ten plan za nieracjonalny i błędny, ale możliwy do realizacji. Dziś uważam, że nie da się go zrealizować. Chyba, że zrezygnujemy z którejś z inwestycji na Euro 2012 - uważa Grobelny o stworzeniu planowanego od lat parku na Ratajach.

Prezydent spotkał się wczoraj z zespołem ds. parku na Ratajach. Jego członkowie mieli do prezydenta pretensje, że w czerwcu nie skonsultował z nimi swojej decyzji o wstrzymaniu prac nad planem zagospodarowania przestrzennego dla Parku Rataje II. - To był błąd - przyznał na początku swego wystąpienia Grobelny.

Postanowienie prezydenta dotyczyło jednej z trzech części olbrzymiego parku, który od 40 lat planowano pomiędzy ratajskimi osiedlami. Brak planu sprawia, że deweloper, który ma w tym miejscu ziemie może starać się o zbudowanie osiedla. Bez zablokowanej części park nadal może powstać, ale byłby o jedną trzecią mniejszy od pierwotnego planu.

Dlatego decyzja o wstrzymaniu prac wzbudziła olbrzymie emocje wśród radnych miejskich i osiedlowych, którzy nie kryli żalu do prezydenta. Dlaczego prezydent wstrzymał prace nad planem zagospodarowania? - W sensie technicznym plan jest gotowy - mówił Grobelny. - Zatrzymałem prace, bo to ostatni moment, w którym mogłem zareagować. A moim zdaniem miasta nie stać na jego uchwalenie. Według Miejskiej Pracowni Urbanistycznej kosztowałoby to ok. 100 mln zł, a w moim przekonaniu byłoby to nawet więcej - dodał. Jednak członkowie zespołu widzą sprawę zupełnie inaczej, wg nich plan kosztowałby miasto wielokrotnie mniej: - MPU sporządziła prognozę w oparciu o warunki zabudowy, które posiada inwestor. Te zostały zaskarżone w Samorządowym Kolegium Odwoławczym, które je unieważniło. Metr kwadratowy powinien być więc wart koło 200 zł, a nie jak policzono 1500 zł - zapewniał Adam Pawlik, przewodniczący Rady Porozumienia Ratajskich Osiedli . - A nawet gdyby prognoza była słuszna, to prezydent wiedział o tym, że park będzie kosztował ponad 90 mln zł już rok temu. Czemu wtedy nie wytrzymał prac? - dociekał. - Wtedy budżet był inny - bronił się Grobelny. - Od początku uważałem ten plan za nieracjonalny i błędny, ale możliwy do realizacji. Dziś uważam za niemożliwy. Chyba, że zrezygnujemy z którejś z inwestycji na Euro 2012.

Czy Rada Miasta zdecyduje z czego mamy zrezygnować? Pawlik: - Nie można się wiecznie zasłaniać kryzysem i Euro 2012.

Radny PO Mariusz Wiśniewski: - Jeśli teraz nie wybudujemy parku to na pewno nie za 2, 3 czy 10 lat, bo będą tam bloki i planu nie zrealizujemy nigdy.

Prezydent mówił, że właśnie w tej chwili zespół ma idealną sytuacja do negocjacji z deweloperem: - W każdej chwili można zaprosić go do spotkań negocjacyjnych - zapewniał. Radny Tomasz Lewandowski nie dowierzał: - W takim razie czemu przez dwa miesiące od podjęcia decyzji nie zrobiono nic by te negocjacje rozpocząć?

Część radnych widziała sprawę w jeszcze ciemniejszych barwach: - Wstrzymanie prac nad planem ułatwia życie deweloperowi, który może starać się o kolejne warunki zabudowy. To prezent. A my straciliśmy razem z planem argument negocjacyjnym. Dlaczego deweloper ma iść nam na rękę? - pytał Wiśniewski. - Obie strony w tej chwili nic nie mają, dlatego rozmowy są możliwe - mówił Grobelny. Pawlik: - To sprawa ważna społecznie, tam mieszka kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy oczekują parku. Dlatego muszę spytać: czy prezydent przewiduje zmianę swojej decyzji i wznowienie prac nad planem? Grobleny: - W tej chwili nie, ale jestem otwarty na argumenty. Zespół powinien pracować dalej. To jednak nie usatysfakcjonowało radnych. Kręglewski: - Zburzona została atmosfera zaufania, nad którą podobnie jak nad parkiem pracowaliśmy w zespole od miesięcy.

Żródło: Gazeta Wyborcza Poznań (24.08.2022)

Komentarze (0)

Zapisz się do kanału RRS tego komentarza

Pokaż/Ukryj Komentarze

Napisz komentarz

pomniejsz | powiększ obszar

Poprawiony: wtorek, 23 lutego 2010 10:23