Boimy się spalarni |
Maciej Machajski |
wtorek, 15 września 2009 |
Nowoczesne rozwiązania technologiczne zastosowane we współczesnych zakładach termicznego przekształcania odpadów są bezpieczne dla środowiska. Z całą pewnością emitują do powietrza mniej - a wręcz śladowe ilości - niebezpiecznych substancji, niż domowe piece, w których spalane jest co popadnie, bez zachowania jakichkolwiek norm ekologicznych. Spalając śmieci odzyskujemy energię - elektryczną lub cieplną albo jedną i drugą. Te propozycje nie zaskakują. Już je rozważano i z nich zrezygnowano. Z różnych powodów. Jednym z nich był spodziewany opór społeczny. Poznańscy radni nie będą narażać się swoim wyborcom. Z dwojga złego lepszy Karolin niż np. Krańcowa. Nie pierwszy to przykład aroganckiej polityki Poznania wobec gmin powiatu, który forsuje korzystne jedynie dla siebie decyzje, nie konsultuje ich, choć ma ambicje stania się metropolią, przewodzenia aglomeracji. Konsultacje, zwiększenie liczby lokalizacji, ponowne wyłożenie raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko - to wszystko zasłona dymna. Decyzja, gdzie powstanie spalarnia, została już podjęta. Będzie na terenie EC Karolin. Nawet wspomniany raport jest argumentem na rzecz tej właśnie lokalizacji. Szkoda tylko, że opis oddziaływania spalarni ogranicza się w zasadzie jedynie do obszaru inwestycji. Prawie nie zauważa, że sąsiaduje ona z 12-tysięczną wsią Koziegłowy. Nie uwzględnia efektów skumulowanych emisji spalarni, EC Karolin oraz COŚ na zdrowie mieszkańców tej miejscowości. Determinacja w budowie zakładu na Karolinie ma podłoże finansowe. Spalarnia jest kosztownym przedsięwzięciem. Poznania, który musi zrealizować wiele drogich inwestycji na Euro 2012, nie stać (nawet przy unijnym wsparciu) na jej budowę. Nie jest dziełem przypadku, że dwa lata temu urzędnikom zaprezentowano projekt nowoczesnej spalarni śmieci na Karolinie. Przygotowała go jedna z pracowni architektonicznych na zlecenie spółki Eco-Zec, na terenie której teraz miasto proponuje powstanie zakładu termicznej utylizacji odpadów. Wtedy przedstawiono magistratowi wizję wspólnego przedsięwzięcia - budowy spalarni na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego. Zakład byłby własnością miasta, ale operatorem przez 25 lat byłaby grupa kapitałowa, do której należą Dalkia i Eco-Zec. Spalanie śmieci to złoty interes. Zawsze będzie wsad do pieca, za który my zapłacimy. Podobnie, jak za energię uzyskaną w procesie spalania. Konsultacje Poznań musiał przeprowadzić, bo wymaga tego UE. Kolejne lokalizacje spalarni musiał przedstawić, bo trzy pierwsze nie stanowiły wystarczającej alternatywy. Zapisy studium zagospodarowania gminy Suchy Las, jak i Czerwonaka eliminowały tę inwestycję. W praktyce oznacza to, że miasto zaprezentowało jedną lokalizację - na terenie Elektrociepłowni Karolin. To może zostać łatwo podważone, dlatego postanowiono dorzucić kolejne miejsca: ulice Krańcową, Franowo i Garbary. Te propozycje nie zaskakują. Już je rozważano i z nich zrezygnowano. Z różnych powodów. Jednym z nich był spodziewany opór społeczny. Poznańscy radni nie będą narażać się swoim wyborcom. Z dwojga złego lepszy Karolin niż np. Krańcowa. Nie pierwszy to przykład aroganckiej polityki Poznania wobec gmin powiatu, który forsuje korzystne jedynie dla siebie decyzje, nie konsultuje ich, choć ma ambicje stania się metropolią, przewodzenia aglomeracji. Konsultacje, zwiększenie liczby lokalizacji, ponowne wyłożenie raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko - to wszystko zasłona dymna. Decyzja, gdzie powstanie spalarnia, została już podjęta. Będzie na terenie EC Karolin. Nawet wspomniany raport jest argumentem na rzecz tej właśnie lokalizacji. Szkoda tylko, że opis oddziaływania spalarni ogranicza się w zasadzie jedynie do obszaru inwestycji. Prawie nie zauważa, że sąsiaduje ona z 12-tysięczną wsią Koziegłowy. Nie uwzględnia efektów skumulowanych emisji spalarni, EC Karolin oraz COŚ na zdrowie mieszkańców tej miejscowości. Determinacja w budowie zakładu na Karolinie ma podłoże finansowe. Spalarnia jest kosztownym przedsięwzięciem. Poznania, który musi zrealizować wiele drogich inwestycji na Euro 2012, nie stać (nawet przy unijnym wsparciu) na jej budowę. Nie jest dziełem przypadku, że dwa lata temu urzędnikom zaprezentowano projekt nowoczesnej spalarni śmieci na Karolinie. Przygotowała go jedna z pracowni architektonicznych na zlecenie spółki Eco-Zec, na terenie której teraz miasto proponuje powstanie zakładu termicznej utylizacji odpadów. Wtedy przedstawiono magistratowi wizję wspólnego przedsięwzięcia - budowy spalarni na zasadzie partnerstwa publiczno-prywatnego. Zakład byłby własnością miasta, ale operatorem przez 25 lat byłaby grupa kapitałowa, do której należą Dalkia i Eco-Zec. Spalanie śmieci to złoty interes. Zawsze będzie wsad do pieca, za który my zapłacimy. Podobnie, jak za energię uzyskaną w procesie spalania. Za i przeciw planowanej przez Poznań inwestycji ZA Unikniemy płacenia gigantycznych kar. Do 2013 r. musimy ograniczyć o połowę ilość odpadów trafiających na składowiska. Składowiska odpadów wystarczą na dłużej, bo będzie trafiać na nie mniej śmieci. Na terenie powiatu poznańskiego funkcjonuje 14 składowisk, z tego do końca 2010 roku 12 zostanie zamkniętych. Poznań może uzyskać ok. 360 mln zł dofinansowania z UE. Jeśli nie zbuduje tej instalacji, pieniądze przepadną. Nowoczesne technologie pozwalają na bezpieczne spalanie. Rozwiązania zastosowane np. w Hanowerze pozwalają m.in. na monitorowanie temp. śmieci zrzuconych w bunkrze. Gdy rośnie ona do 80 st. C włącza się alarm. W razie awarii instalacja do spalania wyłącza się. System dba, by w kotle było powyżej 850 st. (niszczone są dioksyny). Emisja gazów i pyłów jest kontrolowana na bieżąco. Z komina wydostaje się azot, para wodna, dwutlenek węgla i śladowe ilości innych substancji. Nie przekraczają one dopuszczalnych norm np. zawartość dioksyn jest na poziomie 0,1 ng (nanogramów), gdy w przypadku komina w domu mieszkalnym jest aż 17 razy wyższa. Dzięki spalaniu śmieci pozyskuje się energię cieplną i elektryczną. W przypadku odpadów przemysłowych nawet więcej niż przy spalaniu węgla brunatnego. PRZECIW Wysokie koszty inwestycji. Spalarnia ma kosztować ok. 640 mln zł. Istnieje wiele tańszych i bardziej przyjaznych środowisku rozwiązań w zakresie mechanicznego i biologicznego przetwarzania odpadów. Wzrost natężenia ruchu spowodowany transportem odpadów. To nie tylko ciężarówki przywożące śmieci, ale też auta odbierające żużel i popioły. Istnieje zagrożenie w razie awarii. Nie można wykluczyć, że dojdzie do uwolnienia dużych ilości niebezpiecznych związków. Zahamowany zostanie rozwój selektywnej zbiórki odpadów i recykling. Spalarnie wymagają stałego dopływu odpadów. Będą konkurować o papier i plastik. Zastrzeżenia może budzić jakość wykonania. Obawy te wynikają z polskiej praktyki, np. awaria kotła w czasie rozruchu w warszawskiej spalarni. Spadek cen nieruchomości w pobliżu inwestycji. Już teraz ceny mieszkań w Koziegłowach są niższe ze względu na COŚ. Sprzeciw społeczny. Ludzie boją się spalarni, bo nie mają pewności, że procedury będą przestrzegane (przykład Gliwic, gdzie spalano niebezpieczne substancje). Protestują nie tylko mieszkańcy, ale także samorządy (protest wójtów i burmistrzów powiatu cieszyńskiego przeciwko budowie przez Czechów spalarni w Karwinie). Można zadać pytania i uzyskać informacje Zainteresowani mogą składać uwagi dotyczące spalarni i uzyskać informacje w punktach konsultacyjnych: - Urząd Miasta Poznania, pl. Kolegiacki (pokój 407), punkt czynny do 30 października w każdy poniedziałek i czwartek, w godz. 9-16; - przedszkole w Koziegłowach przy ul. Kanałowej, punkt czynny będzie 15, 22 i 29 września, w godz. 17-21. Informacje dotyczące inwestycji dostępne są na: www.ekokonsultacje.pl. Protestujący przeciwko spalarni zapraszają na swoją stronę: www.przyjaznagminaczerwonak.pl Przewidywany harmonogram realizacji inwestycji Do końca października trwać będą konsultacje społeczne w sprawie spalarni śmieci i kampania informacyjna "Poznań odzyskuje energię". Kolejne etapy realizacji inwestycji przewidują: - ogłoszenie przetargu na wybór wykonawcy (2009/2010 r.) - opracowanie dokumentacji (do końca 2010 r.) - decyzja o pozwoleniu na budowę (2010/2011 r.) - rozpoczęcie budowy (najpóźniej trzeci kwartał 2011 r.) - planuje się, że przekazanie obiektu użytkownikowi nastąpi w drugim lub trzecim kwartale 2013 r. Bogna Kisiel
Głos Wielkopolski (2022-09-14) (link)
Dodaj do...
Poleć znajomemu
Komentarze (0)Zapisz się do kanału RRS tego komentarzaPokaż/Ukryj Komentarze Napisz komentarz |
Poprawiony: wtorek, 20 kwietnia 2010 12:13 |